nowy ro...
...zdzial? mam nadzieje... mam tez nadzieje ze zapisany pieknie, spokojnie...
zaczelismy od tego, co moglismy zmienic tak od razu... zmienilismy jedno zycie, mam nadzieje ze na lepsze... mianowicie - przygarnelismy pewna piekna uszata panienke... Flippy ma na imie, a wyglada tak:
Lakus zawsze bedzie mial cieple miejsce w naszych sercach, ciagle wspominamy te radosne chwile ktorych nam dostarczal :) ale uszatych nieszczesc w schroniskach jest tak wiele...
cudowny blog !!! :D
zapraszam do odwiedzin na www.blogczekolady.blogspot.com
czy to jest mini i dopiero urośnie?
Ładna! aż bym ją tak po tym futrze tarmosiłłłłłłłłłłłłłłaaaaa!
harley - obie sprawy jak najbardziej moim zdaniem rozsadne... roznie bywa z ta moznoscia/niemoznoscia posiadania(glupie slowo) kolejnego zwierzaka po odejsciu jednego...
sprawa druga rowniez bywa kontrowersyjna - w rozmaita strone mozna glowkowac i zawsze bedzie i tak zle i tak niedobrze ;)
i rowniez noworocznie pozdrawiam ;)
No kijowo masz ostatnio w kwestii zwierząt. Wiem, bo też mam zwierzynę i miałam, a ten czas przeszły w kontekście nie jest miłym doświadczeniem.
(jak zwykle pokrętnie, ale noworocznie serdecznie pozdrawia - harley ;))
Dodaj komentarz